Każda praca, którą jej przeznaczono, wydawała się lekka w porównaniu z tym, czego doświadczyła przy budowie cesarskiej drogi. "Ty, przynieś drewna" - wołano, a zaraz potem: "Bogowie! Nie całe drzewo na raz! Zarwiesz się przecież!". Albo: "Przyprowadź krowę, bo wlazła w szkodę". A zaraz potem wołano: "O matko! Uciekajcie kto żyw!". Wpadka z bykiem, którego przyciągnęła za rogi pod sam płot, nauczyła dziewczynę pewnej powściągliwości.
[Fragment książki Achaja tom 2, rozdział 2, str. 45]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz